Seks, internet, nadużycia – jak o nich mówić i pisać, by nie krzywdzić dzieci? Krótki poradnik NASK nie tylko dla dziennikarzy

Precyzyjny dobór słów i terminów jest kluczowy, kiedy poruszamy tematy trudne czy wrażliwe. Gdy chodzi o seksualne wykorzystywanie dzieci, źle użyte słowa mogą potęgować ich krzywdę.

Język polski jest żywy i swobodny – stawianie mu sztucznych ograniczeń przypomina zawracanie rzeki kijem. Ale język to też narzędzie, zwłaszcza dla osób, które zawodowo posługują się słowem. Warto go używać świadomie, z wyczuciem i precyzją.

Chrońmy dzieci, również przez dobór słów

Niektóre powszechnie stosowane sformułowania dotyczące seksualnego wykorzystywania dzieci mogą być dodatkowo krzywdzące.

Dla dobra dzieci idealnie by było, gdyby osoby kształtujące opinię społeczną z pełnym zrozumieniem przekazywałyby komunikaty nie opierające się jedynie na sensacji. Kiedy opisujemy kwestie wrażliwe społecznie, budowanie świadomości staje się niezwykle istotne, również na poziomie języka. Określenia, którymi się posługujemy na wzór terminów angielskojęzycznych, precyzyjniej oddają charakter zjawisk związanych z seksualnym wykorzystywaniem dzieci – wyjaśnia Martyna Różycka, kierująca zespołem Dyżurnet.pl, działającym w strukturach NASK.

Chcemy zwrócić uwagę ekspertów słowa – twórców, dziennikarzy, nauczycieli, trenerów, wykładowców – na wybrane pojęcia, które:

  • wymagają dookreślenia – zwłaszcza w przypadku nowych terminów czy określeń;
  • wymagają sprostowania – szczególnie określenia powszechnie stosowane w niewłaściwy sposób, wprowadzające w błąd lub krzywdzące;
  • mogą zostać zastąpione czytelniejszymi pojęciami – łatwiej zrozumiałymi dla większej grupy odbiorców, zwłaszcza w przypadku terminologii technicznej, fachowej, branżowej.

Język kształtuje naszą rzeczywistość i świadomość. Sposób, w jaki mówimy i piszemy o materiałach przedstawiających seksualne wykorzystanie dziecka, nie powinien więc pozostawiać cienia wątpliwości, która strona ponosi odpowiedzialność za swoje czyny. Unikanie eufemizmów, a także precyzyjne określanie problemu pomaga przeciwdziałać bagatelizacja zjawiska. Przestańmy mówić o dzieciach jako o ofiarach i zacznijmy używać adekwatnych określeń, wskazując na sprawcę, jako osobę, która dopuszcza się szkodliwego czynu – podkreśla Patrycja Wonatowska, psycholożka, seksuolożka, ekspertka Sexed.pl.

1. Pornografia dziecięca: określenie krzywdzące

Nasza rekomendacja: materiały przedstawiające seksualne wykorzystywanie dziecka

Określenie pornografia dziecięca stosowane jest powszechnie w przypadku materiałów przedstawiających seksualne wykorzystywanie dzieci. Tymczasem termin pornografia zakłada legalną twórczość i wolną wolę osób w nią zaangażowanych. Używanie go w stosunku do dzieci, osób małoletnich, zmuszanych i wykorzystywanych podczas tworzenia materiałów o charakterze seksualnym, jest nieprawdziwe i krzywdzące.

Dziecko nie ma możliwości samodzielnego wyjścia i przerwania sytuacji, w której się znajduje. Dlatego pornografia dziecięca to określenie dodatkowo krzywdzące dzieci – głównych bohaterów dramatu, jakim są takie materiały. Oprócz fizycznego wykorzystania, które jest udokumentowane w takim materiale, małoletni, poprzez sugestię, że z własnej woli uczestniczył w przedsięwzięciu o charakterze pornograficznym, może być poddany wtórnej wiktymizacji.

Na całym świecie[1] powszechnie stosuje się określenie materiały przedstawiające seksualne wykorzystywanie dziecka (CSAM – Child Sexual Abuse Material). I takie określenie proponujemy. Precyzyjnie oddaje charakter i specyfikę zjawiska oraz nie jest krzywdzące wobec osób małoletnich.

2. Pornografia, pornograficzny: terminy krzywdzące, jeśli stosowane wobec dzieci

Nasza rekomendacja: seksualny kontekst lub nadużycie seksualne

Pornografia to branża, która działa legalnie, osoby dorosłe zwykle pracują w niej dobrowolnie. Użycie tego słowa w przypadku dzieci może sugerować, że są one w jakiś sposób odpowiedzialne za swój udział w takich produkcjach. Zatem termin pornograficzny (np. materiał) w odniesieniu do dziecka jest niewłaściwy.
Rekomendujemy zastąpienie go słowem seksualny,  np. w wyrażeniach seksualny kontekst  lub nadużycie seksualne (w przypadku treści „na pograniczu” legalności). W przypadku treści nielegalnych zdecydowanie lepiej użyć określenia:
materiały przedstawiające seksualne wykorzystywanie dziecka.

3. Erotyka dziecięca: pojęcie krzywdzące

Nasza rekomendacja: treści/zdjęcia/filmy przedstawiające dziecko w seksualnym kontekście

Z określeniem erotyka dziecięca jest podobnie jak z pornografią dziecięcą. Terminu erotyka używa się w odniesieniu do osób dorosłych, które z własnej woli uczestniczą w aktach o charakterze erotycznym, zaś materiały erotyczne są dystrybuowane (zwykle legalnie) wśród dorosłych odbiorców. Słownikowo erotyka to książki, fotografie i inne materiały, które mają wywołać podniecenie i przyjemność seksualną.

Dlatego w sytuacji, gdy dziecko jest przedstawione w sposób nacechowany seksualnie, choć nie było to zamiarem twórcy danego materiału, rekomendujemy inny termin: materiały/treści/zdjęcia/filmy przedstawiające dziecko w seksualnym kontekście.

4. Ofiara: słowo nacechowane negatywnie

Nasza rekomendacja: pokrzywdzony/poszkodowany

Mimo przyzwolenia w świecie anglojęzycznym na stosowanie terminu victim, również wobec dzieci poddanych wykorzystaniu seksualnemu, w polskich publikacjach nie rekomendujemy używania słowa ofiara, ze względu na jego dodatkowe, pejoratywne nacechowanie.

Termin ofiara może sugerować, że opisywana osoba pozbawiona jest mocy sprawczej albo sama jest sobie winna. Skupia się na jej doświadczeniu doznanej krzywdy i nadaje etykietę słabej, bezradnej, co utrudnia takiej osobie powrót do równowagi. Także w polskim systemie prawnym nie ma terminu ofiara 
jest pokrzywdzony. Proponujemy zatem taki właśnie termin, ponieważ nie sugeruje on słabości czy bezradności osoby wykorzystanej seksualnie.

5. Molestowanie seksualne dzieci: określenie bagatelizujące poziom szkód

Nasza rekomendacja: seksualne wykorzystywanie dzieci

Termin molestowanie seksualne stosowany jest zwykle w odniesieniu do środowiska pracy osób dorosłych i do przepisów z obszaru prawa pracy. Jego użycie w odniesieniu do dzieci może powodować bagatelizowanie poziomu szkód doznawanych przez dzieci w wyniku seksualnego wykorzystywania. Proponujemy sformułowanie: seksualne wykorzystywanie dzieci, jako lepiej oddającego wagę szkód, jakich doznają dzieci.

6. Prostytucja dziecięca: termin krzywdzący dziecko

Nasza rekomendacja: seksualne wyzyskiwanie dziecka

To zdecydowanie krzywdzące sformułowanie, zakładające w domyśle dobrowolny i świadomy udział dziecka w procederze prostytucji. Według prawa międzynarodowego dziecko nie ma zdolności do wyrażenia zgody na wyzyskiwanie seksualne.
Proponujemy bardziej precyzyjne i niekrzywdzące sformułowanie: seksualne wyzyskiwanie dziecka. Tym, co odróżnia seksualne wyzyskiwanie dzieci od seksualnego wykorzystywania dzieci, jest element korzyści lub obietnicy korzyści oferowanej dziecku przez sprawcę, charakterystyczny dla wyzyskiwania.

7. Sextortion (sekstortion, szantaż seksualny): w kontekście dzieci pojęcie bagatelizujące temat

Nasza rekomendacja: szantaż na tle seksualnym wobec dzieci/małoletnich

Szantaż seksualny (sextortion) to szantażowanie danej osoby przy użyciu uzyskanych od niej materiałów o charakterze seksualnym, przedstawiających tę osobę. Jego celem jest wymuszenie kolejnych treści seksualnych, działań lub korzyści materialnych pod groźbą udostępnienia tych treści bez zgody szantażowanej osoby – np. opublikowanie ich w internecie lub przesłanie rodzinie czy znajomym. Używanie tego terminu, gdy szantażowane są osoby dorosłe, nie jest błędne, natomiast w przypadku dzieci czy osób małoletnich, wymagających specjalnej ochrony, wiąże się z ryzykiem trywializowania opisywanych praktyk.

Dobrą praktyką jest używanie bardziej precyzyjnego terminu: szantaż na tle seksualnym wobec dzieci/małoletnich. Kładzie on nacisk na fakt, że ten rodzaj wymuszania (szantażu) opiera się na treściach seksualnych przedstawiających pokrzywdzonego; podkreśla jednocześnie, że szantażowaną i pokrzywdzoną jest osoba małoletnia.

8. Pedofil (treści pedofilskie, zachowania pedofilskie): pojęcie nieprecyzyjnie

Nasza rekomendacja: sprawca przestępstwa seksualnego przeciwko dziecku

Pedofilia to zaburzenie kliniczne, objawiające się preferencją seksualną osoby dorosłej w stosunku do dzieci. Nie znaczy to, że każdy, u kogo zdiagnozowano zaburzenie pedofilne, dopuszcza się (lub dopuścił w przeszłości) takich czynów. Słowem – nie każdy pedofil jest przestępcą.
Z kolei sprawcy przestępstw seksualnych przeciwko dzieciom mogą być motywowani przez różne czynniki, niekoniecznie zaburzenia pedofilne. Czyli nie każdy, kto wykorzystuje seksualnie dzieci, jest pedofilem.

Sprawcy są grupą zróżnicowaną, dlatego nie zalecamy standardowego używania terminu pedofil. Precyzyjnym i jednoznacznym terminem jest sprawca przestępstwa seksualnego przeciwko dziecku.

Poradnik opracowany przez Dyżurnet.pl, działający w NASK od 2005 roku i składający się z analityków i ekspertów cyberbezpieczeństwa. To jedyny w Polsce zespół reagujący na nielegalne i szkodliwe treści w internecie, w tym zwłaszcza materiały przedstawiające seksualne wykorzystywanie dzieci. Dyżurnet.pl realizuje swoje zadania na mocy Ustawy o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa i stanowi część CSIRT NASK, zespołu reagowania na poziomie krajowym.

Na podstawie publikacji: Wytyczne dotyczące terminologii w dziedzinie ochrony dzieci przed wyzyskiwaniem seksualnym i wykorzystywaniem seksualnym. Przyjęte przez Międzyagencyjną Grupę Roboczą powołaną przez ECPAT w Luksemburgu 28 stycznia 2016 r.


[1] https://inhope.org/EN/articles/child-sexual-abuse-material