
Wejściówki - sprzedam tanio! Okazja!
„Sprzedam tanio bilety na koncert! Przelew na telefon, odbiór osobisty”. W wakacje takie ogłoszenia w mediach społecznościowych to codzienność. Dotyczą najczęściej wydarzeń, na które wejściówki zostały już wyprzedane.
Zbliża się koncert, na który zawsze chciałeś iść. Bilety były jednak poza zasięgiem – albo finansowym, albo wyprzedały się błyskawicznie. Scrollujesz Facebooka i nagle widzisz post – niska cena biletu na występ twojego ulubionego wokalisty. Szybki przelew, odbiór osobisty i marzenie jest w zasięgu ręki. Brzmi pięknie? Uwaga – zbyt pięknie. To oszustwo.
Fałszywe bilety na koncerty i wydarzenia
Najwięcej takich ogłoszeń pojawia się latem, bo właśnie wtedy ludzie najchętniej chodzą na koncerty, festiwale i inne wydarzenia. Podszywanie się pod sprzedawców i bazowanie na emocjach (niska cena czy wyjątkowo atrakcyjne miejsce na widowni) to standardowe zagrywki oszustów. Niestety, wciąż skuteczne.
Schemat wygląda podobnie:
– pojawia się ogłoszenie, że ktoś szuka biletu,
– po chwili zgłaszają się „sprzedawcy” z ofertą,
– proponowana jest szybka płatność, najczęściej szybkim przelewem,
– po przelaniu pieniędzy kontakt się urywa.
W efekcie tracimy pieniądze, a cyberprzestępcy zyskują dodatkowo dostęp do naszych danych osobowych.
Zdjęcie profilowe, sympatyczne wiadomości, a nawet pozornie uczciwa historia – wszystko to może być jedynie zabiegiem socjotechnicznym. W takich sytuacjach transakcja opiera się wyłącznie na zaufaniu. W przypadku oszustwa – pieniądze są nie do odzyskania.
Fałszywe strony sprzedażowe
Inna popularna metoda oszustwa polega na tworzeniu stron internetowych, które do złudzenia przypominają znane portale sprzedażowe lub witryny wydarzeń. Proces wygląda profesjonalnie: wybór biletu, płatność online, nawet potwierdzenie zakupu i e-mail z załącznikiem.
Na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się prawidłowe, oszuści liczą na pośpiech, emocje i nieuwagę.
Podczas płatności, czy to kodem BLIK, czy kartą płatniczą, ofiara może nie zwrócić uwagi, na co faktycznie wyraża zgodę w aplikacji bankowej. Zamiast zapłaty za bilet, może dojść do:
– autoryzacji przelewu na znacznie wyższą kwotę,
– dodania przestępcy do listy zaufanych odbiorców,
– a w skrajnych przypadkach – przyznania zgody na cykliczne obciążenia konta.
Fałszywe strony internetowe często wyglądają niemal identycznie jak oficjalne witryny – różnią się jedynie nieznaczną zmianą w adresie, np. jedną literą lub końcówką domeny. Łatwo je przeoczyć, zwłaszcza gdy działamy w pośpiechu.
– Zawsze warto dokładnie sprawdzać adres strony, zanim wprowadzimy dane czy dokonamy płatności. Te kilka dodatkowych sekund może nas uchronić przed przykrymi konsekwencjami – przypomina Anna Kwaśnik, ekspertka NASK.
Fałszywe bramki płatnicze do złudzenia przypominają znane systemy – wszystko wygląda jak zwykle, transakcja przebiega błyskawicznie… a środki równie szybko znikają z konta.
Oszustwa mieszane
W tym wariancie oszust łączy dwa poprzednie mechanizmy. Najpierw kontaktuje się przez media społecznościowe, a następnie proponuje „bezpieczniejszy” zakup przez znaną platformę – przesyłając link.
Strona wygląda wiarygodnie, proces płatności przebiega sprawnie, a emocje – związane z „ostatnim dostępnym biletem” – działają jak katalizator.
Presja czasu i ekscytacja sprawiają, że użytkownik często nie czyta uważnie powiadomień w aplikacji bankowej, tylko akceptuje wszystko automatycznie. W takim scenariuszu oszust może nie tylko ukraść pieniądze, ale również:
– wyłudzić dane karty,
– przekierować płatność na inny cel,
– uzyskać dostęp do konta lub dodać siebie jako zaufanego odbiorcę.
To już nie tylko strata pieniędzy – to realne zagrożenie dla bezpieczeństwa finansowego.
Oszustwa na bilety komunikacji miejskiej
Coraz częściej za pretekst do wyłudzeń służą także bilety komunikacji miejskiej – popularne, wielu osobom niezbędne, a przez to szczególnie atrakcyjne jako „przynęta”.
W mediach społecznościowych pojawiają się reklamy oferujące półroczne lub miesięczne bilety za symboliczne kwoty – najczęściej 10 zł. Oferty są opatrzone logotypami ZTM, MZK lub herbami miast, co ma wzbudzić zaufanie.
Po kliknięciu w reklamę użytkownik trafia na fałszywą stronę płatności, która imituje oficjalny system. Wymagane jest tam podanie danych karty płatniczej.
Efekt? Ani biletu, ani pieniędzy – za to dostęp do konta trafia w ręce oszusta.
Fałszywe promocje na atrakcje turystyczne
Kolejny popularny schemat to fałszywe oferty promocyjne na bilety do parków rozrywki, zoo czy aquaparków.
Na portalach społecznościowych pojawiają się reklamy, które kuszą dużym rabatem i wzbudzają pośpiech, bo czas zakupu biletu w promocji jest ograniczony. Kliknięcie prowadzi do strony identycznej, jak oryginalna, ale kontrolowanej przez oszustów.
Po podaniu danych i dokonaniu płatności – transakcja znika, biletu brak.
Bezpieczny zakup biletów – na co zwrócić uwagę?
Aby uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek, warto pamiętać o podstawowych zasadach bezpieczeństwa:
- Zakupu warto dokonywać wyłącznie przez oficjalne strony internetowe lub aplikacje organizatorów wydarzeń.
- Przed dokonaniem płatności należy dokładnie sprawdzić adres strony – nawet jedna litera różnicy może oznaczać fałszywą witrynę.
- Należy unikać ofert, które dopuszczają wyłącznie płatność szybkim przelewem– to częsty sygnał ostrzegawczy.
- Jeśli decydujemy, by odkupić bilet od osoby trzeciej, najlepiej zrobić to za pośrednictwem serwisów dedykowanych do odsprzedaży biletów – umożliwiają one kontakt z administracją i zgłoszenie próby oszustwa.
- Fałszywe strony i podejrzane oferty można (i warto) zgłaszać do CERT Polska poprzez formularz: https://incydent.cert.pl.
- Podczas płatności BLIK-iem lub kartą warto uważnie czytać powiadomienia z banku.
Wakacje to czas relaksu – ale i czas, gdy wzrasta aktywność oszustów. Sprytnie przygotowane reklamy, strony i wiadomości są tworzone po to, by wzbudzić emocje i stworzyć pozory, że trafiła się niepowtarzalna okazja. Zamiast upragnionej wejściówki można jednak dostać coś zupełnie innego – rozczarowanie i stratę pieniędzy.
Warto pamiętać:
Jeśli oferta wygląda zbyt dobrze, by była prawdziwa – prawdopodobnie to oszustwo.

Dofinansowano ze środków UE.
